sobota, 22 marca 2014

Zawieszamy

Tak, wiemy, nie lubicie nas.
tak, wiemy, że cały czas coś obiecujemy.
Tak, to ff jest ciulowe.
I niestety je zawieszamy.
Przepraszamy, ale nie dajemy już rady ze szkołą, może i jesteśmy w pierwszej klasie gimnazjum, ale i tak jest mega ciężko i wymagają od nas baardzo wiele. Podejrzewamy, że wrócimy na wakcjach.
Przepraszamy was.

wtorek, 11 marca 2014

Przepraszam was, że nie dodałam rozdziału, ale w weekend musiałam nadrobić zaległości z tygodnia bo mnie nie było w szkole i nie miałam czasu na pisanie. Teraz też za bardzo nie mam, ponieważ wracam ze szkoły po 16 i uczę się od 17 do 22, a może  nawet później, wybaczcie.
Postaram się napisać w piątek, a jak nie to w sobotę.
Bardzo przepraszam was za zwłoki xx
@awwmynarry

środa, 5 marca 2014

Informacja

Hej kochani <3
Prrzekazuję informację od @AwwMyNarry ;)
Rozdział pojawi się w weekend, bo biedna się rozchorowała :c
Obiecała, że rozdział będzie długi ^^

@Niall_potato69

niedziela, 16 lutego 2014

Chapter 3

-Klient nasz pan - nie zostało mi nic innego jak zdać się na łaskę blondyna.
-To mi się podoba, chyba będziesz częstym gościem w tym domu - na samą myśl o tym poczułam obrzydzenie. Nienawidzę tej pracy.
-Zaczynajmy, nie mam czasu na rozmowy - im szybciej tym lepiej. Boże, przez te cholerne kajdanki nie mogę ruszać rękami. Chłopak przejechał ręką po mojej tali.
-Jeden dotyk i już dyszysz - uśmiechnął się łobuzersko. No chyba nie powiem mu, że to ze strachu. Zaczął całować i przegryzać moją szyję. Zacisnęłam wargi, żeby nie wydać z siebie jakiegoś głupiego dźwięku. Jego ręce powędrowały na moje piersi. Zaczął je ściskać. Przy tym nie dało się nie jęczeć. Wywołałam przy tym na jego twarzy zwycięski uśmiech, który nie trwał długo, bo zaraz chłopak zaatakował moje usta. Rozchyliłam usta, by miał większy dostęp. Niestety, za to mi płaci. Poczułam wybrzuszenie na swoim udzie. Chłopak spojrzał na mnie pytająco.
-Tak, jeste gotowa - uświadomiłam go. Teraz najgorsza część tej obrzydliwej pracy. Wchedł we mnie powoli, co bardzo mnie zdziwiło. Początkowo jego ruchy były zadbane i wolne, jednak z czasem stawały się coraz szybsze i bardziej niechlujne, więc z moich ust wydobywały się drobne jęki.
-Mocniej - powiedział dysząc. Moje ciało wygieło się, by być bliżej niego. Oboje doszliśmy w tym samym czasie. Niall spojrzał mi w oczy. Zdrętwiałam. Jego niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie, mimo, że już dawno powinien ze mnie zejść. Poczułam na swojej klatce piersiowej coś zimnego. To coś zwisało z jego szyi. To się nazywa nieśmiertelnik?
-Ok, płacisz i się zmywam - powiedziałam w końcu, bo Niall dalej na mnie leżał. Otrząsnął się i wstał jak oparzony.
-Zapłacę Ci dwa tysiące - powiedział kładąc pieniądze na stół. Wow, ile?!
-Aż tyle? - moje źrenice powiększyły się do niemożliwych rozmiarów. Chłopak podszedł do mnie i rozpiął kajdanki z moich rąk.
-Jestem bogaty, a ty dobra jeśli chodzi o seks -odpowiedział i zaczął się ubierać. Tak przy okazji, to jego ciało było idealne. Wszystkie mięśnie były widoczne i do tego był opalony.
-Dziękuję - odpowiedziałam chowając pieniądze do torebki, a następnie zaczynając się ubierać.
-Więc widzimy się jutro - powiedział całkiem ubrany.
-Juto jest wtorek, a ja i moja przyjaciółka wtorki mamy wolne - odpowiedziałam niepewnie. Tak, to prawda, wtorki mamy wolne.
-W takim razie do środy, a teraz możesz spierdalać - jak miło...W pełniubrana wyszłam z (jak podejrzewam) jego sypialni. Dobra, teraz gdzie jest Brooklyn? Nie mogę przeszukiwać ich domu, bo nieźle się wkurwią. Rozglądnęłam się niepewnie.
-Czego tutaj szukasz? - zapytał koleś w lokach.
-Nie...bo ja...ja wychodzę od Niall'a -język plątał mi się niemiłosiernie.
-Aaa, jesteś dziwką? - jak ja nienawidzę tego słowa.
-Yyy tak. Przepraszam,  widziałeś może moją przyjaciółkę? - zapytałam niepewnie. Cholera, jak ja strasznie się boję.
-Jeszcze się pieprzy z Justinem - jak tylko sobie o tym pomyślę, to rzygać mi się chce. Biedna robi wszystko,  żeby utrzymać siebie i córeczkę.
-To ja zaczekam na zewnątrz - wskazałam ręką na drzwi i jak najszybciej wyszłam. Usiadłam na jakiejś ławce. "Kurwa" powiedziałam sobie w myślach. Pojedyńcze łzy spływały po moich policzkach. Jebana praca. Jebani rodzice. Wszystko jest pojebane. Siedziałam na tej ławce chyba z dwadzieścia minut, gdy wreczcie zobaczyłam smukłą sylwetkę mojej przyjaciółki zbliżającą się w moją stronę.
-Cholera Brooklyn, czy ty płaczesz? - zapytałam zmartwiona i otuliłam ją ramieniem.

--------------------------------------------------
Hej misiaczki <3
Przepraszam, że tak długo czekaliście na ten rozdział :c
Mam nadzieję, że przynajmniej wam się podobał ;)

JEŚLI PRZECZYTAŁEŚ/AŚ ROZDZIAŁ, BARDZO PROSZĘ ZOSTAW KOMETARZ, WYSTARCZY ZWYKŁA KROPKA. CHCEMY ZOBACZYĆ ILE WAS TO CZYTA <3

Do następnego xx
@Niall_potato69

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Chapter 2

 Brooklyn's POV

-Idź do pokoju i się przygotuj-warknął na mnie, chyba mnie nie polubił. Z resztą wzajemnie. Chłopak zniknął na drzwiami, ale zostawił je lekko uchylone. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było w nim mnóstwo drzwi, a ja nie wiedziałam gdzie jest sypialnia Justina. Lub pokój to seksu. Co prawda to prawda. Do której mam pójść? On mógł się trochę lepiej wyrazić. Może wybiorę sobie pokój? A co jak wybiorę zły i mi coś zrobi? Słysząc krzyki z pomieszczenia do którego poszedł chłopak, postanowiłam podejść do niego. Tak, moja ciekawość nie zna granic. Uchyliłam lekko drzwi, a moje oczy ujrzały schody. Czyli to miejsce prowadzi do piwnicy. Styles, czegoś ty się naćpał? usłyszałam jak przez mgłę. Co? Chyba na dole ktoś tam jest. To znaczy, na pewno, bo do siebie by nie mówił. Już tak bardzo to chyba nie padł na mózg. Drzwi piwnicy otworzyły się tym samym obijając mi ramie. To Justina. O cholera, miałam się przygotować.
-Dlaczego tu jesteś?-warknął łapiąc mnie za ramie. Przez moje ciało przeszły ciarki.
-Ja....nie wiedziałam do którego pokoju m...mam iść-odpowiedziałam jąkając się.
-Dlatego stoisz tu i podsłuchujesz, dziwko?-zacieśnił uścisk. Zabolało. Zabolały i słowa i moje ramię. Chociaż miał racje, jestem nic nie wartą dziwką. Sto razy bardziej wolałabym pracować w na przykład sklepie, jednak nie zarobiłabym tam tyle, co jako prostytutka.
Justin wepchał mnie do pokoju i rzucił na łóżko. Ściągnął z siebie wszystko prócz bokserek i zaczął ściągać moje ciuchy, kiedy ja już byłam całkiem naga, chłopak obrócił nas tak, że to ja byłam na górze.
-Rób co masz robić.-warknął, a ja zaczęłam lekko poruszać biodrami, co nieco podnieciło chłopaka. Zaraz potem to ja byłam na dole i wtedy...zobaczyłam jego oczy, te same oczy.

Przemierzałam na ogół spokojne ulice Stratford ponieważ starałam się dostać do domu. Od dwóch godzin mam wrażenie, że chodzę w kółko. Nie ma co, zgubiłam się. Jak to możliwe? Mieszkam w tym mieście 17 lat. Po prostu wspaniale, mam rozładowaną komórkę, brak pieniędzy, oraz wszędzie jest ciemno bo jest około godziny 22:00. Gwizd. Usłyszałam gwizd i przyśpieszyłam kroku. Gwizd. Znowu to samo. Obróciłam się, ale nikogo nie zauważyłam. Boje się. Stratford to na ogół spokojne miasto, ale zawsze się ktoś znajdzie. Mój trucht przerodził się w bieg, a zaraz potem upadłam. Lecz nie sama, to ktoś we mnie wbiegł.
-Bądź cicho, to nie będzie bolało-co? Facet przyparł mnie do murku. Zaczęłam się wyrywać, kopać, a nawet ugryzłam go w rękę, lecz tego pożałowałam bo mnie uderzył. Nie wierzę, pierwszy raz mnie ktoś uderzył. Pierwszy. W moim domu przemoc była nietolerowana. Czasem nawet dostawałam szlaban za to, że nieco mocniej szturchnęłam mojego młodszego brata, czy starszą siostrę.  
Uderzenia stawały się coraz mocniejsze, a ja powoli traciłam przytomność.
-Nie skarbie, to nie koniec-napastnik szepną mi do ucha. Szybko pozbył się moich ubrań, a zaraz swoich. Zawisnął nade mną. Wtedy spotkałam te karmelowe tęczówki.

Na samo wspomnienie tej nocy zaczęłam histerycznie płakać, a Justin patrzył na mnie ze złością i zdziwieniem. To on, nie ja nie wierzę. Jestem tego pewna. Te oczy, one śniły mi się dobry rok po tym całym zdarzeniu.
-To ty, nie-jeszcze bardziej zaczęłam płakać. Justin złapał mnie za ramiona i mocno ścisnął. Zawyłam z bólu.
-Kurwa, o co ci chodzi, suko?-natychmiast wyrwałam się z jego rąk i jak najszybciej ubrałam się, po czym wybiegłam z pokoju, a następnie z domu tego szatana.

Bardzo was przepraszam, że tyle czekaliście.
Rozdział napisałam już wczoraj, jednak albo ja, albo Patrycja (@Niall_potato69) przez przypadek go usunęłyśmy.
Wiem, że jest też masakrycznie krótki.
Następny z perspektywy Brook będzie dłuugi xd
Mamy nadzieję, że wam się podobał ♥
@AwwMyNarry

piątek, 17 stycznia 2014

Chapter 1

Jasmine's POV

Dzisiejszego wieczoru jak zwykle było dużo klientów. Nienawidzę tej pracy, ale muszę utrzymywać chorą matkę i ojca alkocholika. Oni myślą, że jestem opiekunką do dzieci. Niestety,  życie nie jest tak łatwe, jak niektórym się wydaje. Przy życiu trzymają mnie w sumie dwie osoby, moja najlepsza przyjaciółka Brooklyn i jej kochana mała księżniczka Mia. Historia Brooklyn też nie jest kolorowa. Złapałyśmy ze sobą bardzo dobry kontakt rozmawiając właśnie o swoich problemach. 
-Proszę tą panią z blond włosami. - przyszedł kolejny klient. Zamówił znienawidzoną przeze mnie Roxy. Blond sztuszna piękność. Tak jak my, już od około dwóch lat siedzi w tym gównie.
-Ja chcę już do domu. - zwróciłam się do swojej przyjaciółki, która delikatnie się uśmiechnęła.
-Ja też, ale jeszcze trochę tu posiedzimy. - odpowiedziała. Usiadłam na podłodze obok niej wpijąc wodę z buteli. Drzwi agencji otworzyły się po raz kolejny. Prawie zakrztusiłam się wodą. Brooklyn zaczęła klepać mnie po pleacach.
-Widzisz to? - zapytałam z przerażeniem, pokazując dyskretnie na "nowych" klijentów.
-O kurwa. - szepnęła dziewczyna. 
-Ja pierdole, to najwięksi gangsterzy w mieście. - nie mogę się opanować. Co jeśli wskażą mnie albo moją bf?
-To Justin i Niall, spokojnie, gorzej być nie mogło. - to na prawdę pocieszajace. Blondyn podchodził coraz bliżej.
-Chcę tą.  - powiedział oschle wskazując na mnie. Zanieruchomiałam. To koniec.
-Dasz radę. Wierzę w Ciebie. przyjaciółka poklepała mnie po ramieniu, a ja powoli próbowałam wstać.
-Mam nadzieję, że w łóżku masz szybsze ruchy niż tutaj. - powiedział blondyn i przewrócił oczami. Już po mnie. Pospiesznie stanęłam obok Horana.
-Jestem Jasmine. - powiedziałam i uśmiechnęłam się niepewnie.
-A kogo to obchodzi? Justin, szybciej! -bardzo miły...
-To ja chcę tą - o mój Boże, on wskazał na Brooklyn. Widziałam przerażenie w jej oczach. Nie możemy nic zrobić. Moja przyjaciółka pospiesznie stanęła obok chłopaka. Niall chwycił mnie za ręke i wyprowadził z agencji. Zatrzymaliśmy się przed czarnym samochodem z przyciemnianymi szybami.
-Wy do tyłu. - powiedział Horan. Niemalże od razu obie znajdowałyśmy się na tylnych siedzeniach. Justin zajął miejsce pasażera z przodu a Horan usiadł za kierownicą. 
-Boję się. - szepnęłam do ucha swojej przyjaciółki.
-Skarbie, będzie dobrze. - odpowiedziała. Ona zawsze była dla mnie wsparciem. Jesteśmy w tym samym wieku, ale czasmi Brooklyn opiekuje się mną jak mama i opierdala jak ojciec. Kocham ją.
Droga trwała niecałe 15 minut. Samochód zatrzymał się przed ogromną villą w jednej z najgorszych dzielnic Londynu. Przeszły mnie ciarki.
-Wysiadać. - rzucił oschle Justin. Nam nie trzeba dwa razy powtarzać. Natychmiast wysiadłyśmy z samochodu.
-Za mną. - powiedział Niall i przekroczył próg domu. Na bogato. Wszystko było perfekcyjnie zaprojektowane. No, ale po gangsterach nie można spodziewać się biedy.
-My zostajemy na dole Horan. - powiedział Justin kierując głowę w stronę niebieskookiego.
-Spoko. To my na górę.  Chodź. - popatrzył się na mnie. Zamarłam. Rzucilam ostatnie spojrzenie na Brooklyn i ruszyłam schodami za blondynem. Doprowadził mnie do ogromnej sypialni  w barwach szaro-białych. To była piękna męska sypialnia.
-Idę wziąć prysznic, a ty za ten czas się rozbierz. - powiedział ściągając koszulkę i biorąc ręcznik z szafy. Moim oczom ukazało się piękne ciało. Wszystkie mięśnie byly idealnie wypracowane.
-Mogę się dowiedzieć, ile mi zapłacisz? -zapytałam dosyć niepewnie jak na siebie.
-Dużo. - odpowiedział i wszedł do łazienki. Według jego rozkazu, zaczęłam się rozbierać. Każdego wieczoru uświadamiam sobie, że jestem kolejną, nic nie wartą dziwką.
Naga położyłam się na łóżku, czekając na klienta, który w dalszym ciągu siedział w łazience. Może to i lepiej? Chciaż nie, chcę mieć to już za sobą. Wykrakałam. Z łazienki wydzedł Horan w samych bokserkach. Nie ogarniam po co je zakładał.
-Dobra, teraz się zabawimy. - powiedział i wyjął z szuflady różowe kajdanki z piórkami. Że co kurwa?
-Ale tego nie było w umowie - odpowiedziałam. Nie wiem dlaczego, ale przed mnim czuję jakieś skrępowanie leżąc naga.
-Płacę podwójnie. - powiedział i zadziornie się uśmiechnął. Wiedział, że się zgodzę.
-No dobrze - powiedziałam tylko do potwierdzenia. Chwilę potem byłam już przypięta do łóżka i nie mogłam ruszać rękami.
-Lubisz ostry seks? - zapytał, a uśmiech nie schodził z jego ust.
-Klient nasz pan. - nie zostało mi nic innego, jak zdać się na łaskę blondyna. To on tu rządzi.


---------------------------------------------------------

Hej kochani :*
Przepraszam, że taki krótki :c
Jak oceniacie 1 rozdział?
Nastąpiła mała zmiana, jeśli chodzi o głowne bohaterki.
ARIANA GRANDE - JASMIN
SELENA GOMEZ - BROOKLYN
Rozdziały z perspektywy Jasmin piszę ja, czyli @Niall_potato69
A z perspektywy Brooklyn @AwwMyNarry
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach, to zapraszam do zakładki INFORMOWANI :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

sobota, 11 stycznia 2014

Prologue-" Here is our story"

 Little Mix-Little Me

Brooklyn's POV
Myślicie, że ja mam łatwo? Owszem, jestem dziwką, kurwą, nazywajcie mnie jak chcecie. Jestem prostytutką, partnerką na jedną noc, ale jestem także matką. Tak, mam ledwo 19 lat i mam dwu letnią córeczkę. Kiedyś...zostałam zgwałcona. Nie pamiętam prawie nic, a jeszcze lepsze jest to, że moja rodzina mi nie uwierzyła. Pomyśleli, że się "puściłam" i mnie wyrzucili z domu, na szczęście spotkałam dziewczynę, która do dzisiaj jest moją przyjaciółką, nigdy mnie nie opuściła i nigdy nie opuści, wierzę w to. Pracujemy razem, każda z nas ma inną historię. Oto nasza opowieść.

-----------------------------------------------------------------
Prolog jest krótki, ale mamy nadzieję, że efektowny :)
Mamy nadzieję, że będziecie obserwować losy bohaterów.
W razie pytań zapraszamy na twittera: @Niall_potato69 lub @AwwMyNarry .